20 września 2008

Piosenki w ktorych bylem ostatnio zakochany po uszy

Ostatnio bardzo jestem "podjarany" i zainteresowany latami 80. i ogólnie tą starszą muzyką. Z wielką przyjemnością wsłuchuję się w pionierów gothic rocka, tych Bauhausów i "sióstr łaski" wszystkich. Jako że pisanie o klasykach i o najbardziej uznanych pozycjach to dla mnie kosmos i rzecz niemożliwa do osiągnięcia, to przynajmniej zrobiłem listę ulubionych piosenek, których ostatnio słuchałem.

10. A Certain Ratio - Do The Du
Tą listę otwiera właśnie ten mało znany zespół ze stajni legendarnej już Factory Records. Bardzo skoczny kawałek. Mimo że mamy tu użytą jedynie perkusję i bas (plus tam jakieś ciche skreczowanie), piosenka wydaje się być bardzo podobna do tych New Ordera i ogólnie słuchając jej mam wrażenie, że to właściwie synthpop jest. Do tego dochodzi jeszcze niski głos wokalisty, który całkiem przypomina Iana Curtisa...

P.S. Jeżeli ktoś oglądał film 24 Hour Party People powinien wychwycić moment, kiedy Tony Wilson wypowiedział słowa: "A Certain Ratio mieli tyle samo talentu i energii, co Joy Division..." (po czym wcina mu się ktoś mówiąc: "...ale lepsze ciuchy.")

9. KUKL - Dismembered
KUKL jest to pierwszy zespół, w którym występuje Björk. Grają oni gotycką muzykę, jednak całość utrzymana jest w post-punkowym klimacie. Björk miała zaledwie 19 lat kiedy zaczęła śpiewać w KUKL, a już zdążyła wykształcić swój charakterystyczny sposób śpiewania. Piosenka oparta jest na bardzo gęstej, nakręcającej perkusji, do tego Björk śpiewająca w kółko tą samą, niedługą frazę. Słuchając tego mam wrażenie, że wykonując Dismembered na żywo, muzycy z KUKL (jak i publiczność) muszą być w prawdziwej muzycznej ekstazie.

8. This Mortal Coil - Sixteen Days (Gathering Dust)
This Mortal Coil to z kolei prawdziwa legenda na etherealowej scenie. Ivo Watts Russell, dyrektor (jakże legendarnej :D) wytwórni 4AD, zebrał wszystkich najlepszych muzyków swojej wytwórni by nagrać z nimi płytę It'll End in Tears. W nagraniach wzięli udział takie sławy jak Elisabeth Fraser i Cocteau Twins, Lisa Gerrard i Dead Can Dance. Ta piosenka pochodzi z wczesnego singla Sixteen Days i gdybym nie znał wykonawcy, dałbym sobie głowę uciąć, że to gra nie kto inny, tylko Cocteau Twins! Mamy tutaj jakże charakterystyczne brzmienie automatu perkusyjnego, shoegaze'owo-dream popowy klimat i wspaniały wokal - bo inaczej nie da się określić głosu Elisabeth Fraser.

7. Marek Grechuta - Dni, których nie znamy
Ostatnio jak byłem u babci to znalazłem kompilację największych hitów Grechuty na winylu. Nawet się nie zastanawiałem, tylko szybciutko dałem znać babci, że biorę (babcia nie słucha, bo ma gramofon zepsuty :>) i spakowałem. Chociaż (żeby nie było) ponad połowę z tych piosenek znałem wcześniej, bo np. Będziesz moją panią to chyba każdy zna, chociażby ze słyszenia. A Dni, których nie znamy słyszałem zaledwie kilka razy (raz pamiętam, kiedy słuchałem "Listy przebojów wszechczasów" na Trójce), to dopiero kiedy się naprawdę wsłuchałem, udało mi się ją docenić. Ma ona już swoje lata (prawie czterdziestka na karku), słychać nie najlepszą produkcję, ale to tylko dodaje uroku. Piosenki są jak wino - im starsze, tym lepsze. :> A ta po prostu góruje nad wszystkim - świetna melodia, poetycki tekst (jak to Grechuta ma w zwyczaju). Właściwie to odkryłem fenomen tego nagrania, kiedy pewnego ponurego dnia, kiedy było szaro i padało, ja jechałem sobie tramwajem ze słuchawkami na uszach. Shuffle włączone było i właśnie ta piosenka mi się puściła. I ona sprawiła, że się naprawdę i szczerze uśmiechnąłem, mój nastrój zdecydowanie się poprawił, a sam zacząłem sobie pod nosem śpiewać i kiwać się w rytm muzyki - utwór strasznie pozytywny i poprawiający humor.

"Pewien znany ktoś, kto miał dom i sad,
Zgubił nagle sens i w złe kręgi wpadł.
Choć majątek prysł, on nie stoczył się,
Wytłumaczyć umiał sobie wtedy właśnie że

...że ważne są tylko te dni, których jeszcze nie znamy.
Ważnych jest kilka tych chwil, tych na które czekamy.
"

6. Republika - Będzie Plan
Piosenka Republiki z ich debiutu - Nowe Sytuacje. Płyta post-punkowa, bardzo skąpa i surowa - typowa polska odmiana nowej fali. Mamy więc perkusję bogatą w przeróżne talerze, głośny, wysunięty na pierwszy plan basik, a od czasu do czasu gitara się odezwie. I do tego wszystkiego głos Grzegorza Ciechowskiego (się zrymowało). Będzie Plan jest to pierwszy utwór na stronie B Nowych Sytuacji, stronie dużo ciekawszej od pierwszej, bardziej oszczędnej. Wśród raczej średnich piosenek na tej płycie, tej nie da się nie wychwycić - posiada bardzo chwytliwą melodię dyktowaną przez bas, a oprócz tego świetny refren, który pokazuje ten "power" w głosie Ciechowskiego. Super piosenka, jeszcze nie w tym charakterystycznym, raczej rockowym klimacie Republiki.

5. The Sisters of Mercy - No Time To Cry
Właściwie to bardzo się zdziwiłem, kiedy zobaczyłem ten tytuł na debiutanckiej płycie The Sisters of Mercy. Zabijcie mnie, ale wcześniej znałem ten utwór, i to nawet bardzo dobrze - tyle że w wersji Cradle of Filth... I byłem święcie przekonany, że to ich piosenka. Na pewno cover jest dużo mniej "przyjemny", ogólnie przez ten growl wokalisty... Oryginał, bo to o nim mam zamiar tu napisać, jest świetną piosenką, z rozpoznawalnym, baaaardzo niskim głosem wokalisty. Strasznie po tej piosence spodobał mi się jego wokal i trochę się zawiodłem słuchając kolejnej ich płyty, Floodland, na której już raczej porzucił ten swój charakterystyczny styl śpiewania. Jeszcze nie miałem okazji posłuchać ich trzeciej płyty, ale na pewno to zrobię, bo jak dla mnie The Sisters of Mercy to jeden z lepszych gotyckich zespołów i będę chciał go poznać dużo dokładniej.

4. Kate Bush - Oh to Be in Love
No i powoli dochodzimy do podium. The Kick Inside to nie tylko moja ulubiona płyta Kate Bush, ale i jeden z najlepszych albumów jakich kiedykolwiek słuchałem. A Oh to Be in Love to z kolei mój ulubiony, tuż po znakomitym Feel It, utwór z tego krążka. Jest to piosenka z ciekawym intrem na pianinie, po którym wchodzą wszystkie instrumenty i zaraz po tym zaczyna się genialny refren śpiewany przez Kate Bush z akompaniamentem chóru męskiego (!). Efekt piorunujący. A najlepszy moment jest, kiedy pod koniec refrenu Kate śpiewa dźwięki nieosiągalne dla zwykłych śmiertelników... :D

3. Czesław Niemen - Bema Pamięci Żałobny - Rapsod
Podium otwiera (zasłużenie!) Czesław Niemen. Jeden z najstarszych, i najlepszych, polskich artystów, który był jednym z tych, którzy zaczęli tworzyć muzykę rockową w Polsce. Strasznie go cenię, a w szczególności jego czwartą płytę Enigmatic, z której właśnie pochodzi utwór Bema Pamięci Żałobny - Rapsod. Utwór rozpoczyna się długim, ponad ośmiominutowym (!) intrem, opartym na przeróżnych eksperymentach muzycznych. Potem zaczyna się właściwa część piosenki, bazowana na spokojniejszej perkusji i organacg Hammond'a o bardzo charakterystycznym brzmieniu, grających melodię pełną nostalgii i tęsknoty. No i ten wspaniały, dziwny wokal Niemena... Od czasu do czasu rozbrzmi gitara z prostą, acz bardzo adekwatną do reszty solówką. Niemen w tej piosence wiele razy pokazuje jak wysoki ma głos, a czasami tak się wydrze, że Björk ze swoim Declare Independence może się schować...

2. Bauhaus - Double Dare
Już już, już prawie pierwsze miejsce, ale najpierw trzeba wspomnieć o zespole Bauhaus. Muszę się ze wstydem przyznać, że jedyne co znam z dyskografii zespołu to składanka ich popularnych piosenek, Crackle... A Double Dare otwiera tą płytę. Jest to chyba najmroczniejszy utwór Bauhausu jaki słuchałem. Ostro przesterowana gitara, niczym tryb Insane we wzmacniaczach Line 6 Spider (:D). Tylko że jeszcze bardziej. I do tego ta bardzo transowa perkusja. Aż ciary przechodzą. Ehh, i nie da się wspomnieć o głównym elemencie muzyki tego zespołu - wokal Petera Murphy'ego. Tutaj - pełen złości, emocji, nienawiści. Straszny, odrzucający. Ale ja uwielbiam takie rzeczy. Wyobraź sobie - wracasz o 10 w nocy do domu, idziesz ciemną ulicą, ledwie widzisz co znajduje się metr od Ciebie, słuchawki na uszach, w których słyszysz Petera Murphy'ego, wypluwającego z nienawiścią słowa "I dare you to despise for bureaucracy!!". Ciary i strach nieuniknione, aż miałem ochotę ukryć się gdzieś, gdziekolwiek...

1. Siouxsie and the Banshees - Spellbound
I tak o to doszliśmy do finału. Tak, Siouxsie ze swoimi "Upiorami" zajmuje honorowe pierwsze miejsce. Właściwie to nie lubiałem ich na początku. Może dlatego, że miałem jedynie debiut The Scream - niezbyt interesujący, bardziej eksperymentalny, co nie bardzo wpadło mi do gustu. Ale stwierdziłem, że skoro już zacząłem słuchać tego znanego i cenionego zespołu, to muszę posłuchać więcej i w końcu polubić. Gdy tylko dorwałem się do albumu Juju, już pierwszy utwór sprawił, że bezpowrotnie zakochałem się w Siouxsie and the Banshees. Tak, mowa tu o wspaniałej piosence Spellbound. Jest genialna pod każdym względem - świetny, nakręcający refren z mocną perkusją i bardzo szybką gitarą grającą akordy - właściwie jest on tak niesamowity, że można słuchać tej piosenki tylko i wyłącznie dla niego. A do tego wszystkiego wspaniały, czysty głos Siouxsie.

No, rękę uścisnę temu kto to całe przeczyta. ;)

P.S. 7 piosenkę tobie dedykuję :)

3 komentarze:

Anonimowy pisze...

Dziękuję Ci.

<3

Revenga pisze...

To dziś taki szybki komentarz ;)

Jak sobie poczytałam (czekam na uściśnięcie ręki) i doszłam do wniosku, że posluchałabym sobie paru rzeczy z twojej listy - przypominając sobie jak np. Republiki słuchałam kiedyś nalogowo. Na Sisters of Mercy też miałam manię, ale pamietam, że zakochana byłam w piosence "Temple of Love". A Grechuta ze swoimi dniami, które jeszcze nie znamy to jeden z pierwszych utworów, które kazały mi się zastanowić nad tekstem, daaawno temu ;) W czasach Mansona bodajze ;P

Anonimowy pisze...

No to ja czekam na ten uscisk reki:P Nawet przesluchalam te piosenki, ktore nie znalam! Wszystkie sa interesujace i moze nie zakochalam sie w nich, bo to zbyt indywidualna kwestia, ale robia wrazenie.
Podziwiam to , ze na liscie znalazl sie Niemen i Grechuta. Gdyby tylko wiecej osob w naszym wieku sluchalo tej wspanialej muzyki...