20 września 2008

Bright Eyes - Lifted or the Story Is in the Soil, Keep Your Ear to the Ground



Lifted or the Story Is in the Soil, Keep Your Ear to the Ground to płyta wydana przez Conora Obersta, który występuje tu jako Bright Eyes.

Trudno pisać mi o tej płycie. Jest ona przytłaczająca i na początku może się wydać 'trudna' do przesłuchania. Ale nie jest to album , który można odsłuchać tylko raz. Zdecydowanie nie!

Utwory są długie, a muzyka pełna emocji. W każdej kompozycji znajdziemy jakieś odczucia. Czasem smutek, lęk, albo gniew. Ale wystarczy wsłuchać się w tekst. Piosenki przedstawiają nam tu różne przeżycia, historie. Można by wyłączyć muzykę i zająć się samą liryką, bo jest ona zdecydowanie godna uwagi.

Płytę rozpoczyna dość długi kawałek 'Big Picture'. Długi nie znaczy zły. Jest on... dziwny. Wydaje się jakby to były przygotowania do nagrania utworu. Słyszymy rozmowy, zamykanie drzwi i inne stukoty... w końcu nieśmiało śpiewający głos Conora. Duży nawał eksperymentalny, oh taak.

False Advertising to spokojnie zaczynający się numer. Ale jak dla mnie urokiem tej piosenki jest początek drugiej minuty gdy nagle wszyscy przestają grać i słychać tylko dialog:

Ktoś z orkiestry: I'm sorry!
Conor: No, it's okay, it's okay. One, two, three, one two, three...

Orkiestra zaczyna grać dalej, a Conor śpiewać.
Wszystko tu na tej płycie jest 'inaczej' skomponowane, zaaranżowane. Cały urok tego... jak np. wspaniałe You Will. You?Will. You? Will. You?Will. pełne rozczarowania i żalu.

Dochodzimy do Lover I Don't Have To Love, piosenki która jest chyba najlepszą i najbardziej cenioną przez wszystkich.
Cały gniew tej piosenki... nie mam słów, żeby ją opisać. Tekst mówi sam za siebie.

Love's an excuse to get hurt.
And to hurt.
Do you like to hurt?
I do, I do.
Then hurt me...


Nothing Gets Crossed Out to moim zdaniem najbardziej poruszający numer na tej płycie. Słuchając tego, nie jestem w stanie nie płakać. Jest piękny, przepiękny. I znów główne atuty Conora: wokal i tekst, które sprawiają, że to wszystko to magia.

Słucham tego albumu na różne sposoby. Raz by całkowicie poświęcić się tekstowi, słuchać głosu Conora śpiewającego mi te historie , a raz by zająć się tylko muzyką i całą, wspaniałą aranżacją tej płyty.

Wszystkie utwory są obowiązkowo do przesłuchania, tylko ja już nie mogę pisać o tej płycie. To naprawdę nie jest proste. Zresztą, sami posłuchajcie.

0 komentarze: