28 sierpnia 2008

of Montreal - Skeletal Lamping


Wprawdzie album wychodzi dopiero 7 października, ale to chyba nie stoi na przeszkodzie, bym napisał recenzję teraz, hm?

Osobiście dla mnie, ten album to jakieś nieporozumienie. Spodziewałem się wesołych, żywych piosenek, podobnych do Id Engagera. Spodziewałem się porządnej dawki radości, darcia się Kevina i chwytliwych melodii. No właśnie - melodie. To za co przede wszystkim lubię of Montreal to te wpadające w ucho motywy, których tutaj właściwie nie uświadczymy. Raczej jakieś nieciekawe smęcenie jak np. w... no właśnie. Nawet nie pamiętam o którą piosenkę mi chodzi - tak bardzo się nie wyróżniają. Każda jest taka sama, nieliczne mają w sobie to "coś".

Poza tym album nie trzyma się kupy - piosenki, które w połowie całkowicie się zmieniają i brzmią całkowicie inaczej. Nie ma takiego jednego motywu, który by się powtarzał przez cały utwór - może tym właśnie panowie z of Montreal chcieli ukryć ten brak pomysłów..? No dobra, ale zacznijmy od początku...

Album otwiera całkiem nieźle zapowiadający się kawałek Nonpareil of Favor. Miły dla ucha, ale nierówny. Zaczyna się przyjemną melodyjką, jednak po minucie masz wrażenie, że gra już drugi utwór na płycie. Zmienia się całkowicie motyw na gitarze, wszystko. Na dodatek ostatnie 3 minuty piosenki brzmią jak finał jakiejś piosenki post-rockowej, jednak brak w niej tego post-rockowego piękna (i dobrze, bo to of Montreal, a nie Explosions In The Sky). Po minucie masz ochotę przełączyć na kolejny utwór. Chyba nie o to chodziło..?

Na szczęście drugi - Wicked Wisdom - jest (zaskakująco) fajny. A reszty nie zapamiętałem. Po 3 przesłuchaniach zapamiętać 3 piosenki to chyba nie jest dobry wynik. Tym bardziej, że są to 2 pierwsze utwory (pierwsze się zawsze zapamiętuje, hehe) i Id Engager, którym się jarałem od dosyć dłuższego czasu.

Podsumowując - to nie jest zły album. Fajnie się słuchało, ale jakoś wcale nie mam ochoty do niego wracać.

3 komentarze:

Anonimowy pisze...

hieh, nawet się jeszcze nie zapoznałam z albumem;-). 'id engager' rzeczywiście zachwycający, podśpiewywałam jakiś czas pod nosem:-D.

Patys pisze...

ja do teraz podspiewuje ;)

Anonimowy pisze...

muszę sam zweryfikować.